Osiedlove sekrety #2: Sushi, pizza, może nowy dom?

Tajskie, coś wege, Włoch, sushi, zupa, butter chicken…?
– Marcin, co jemy?! Zamawiam obiad.

Jak zwykle: sam wybierz. Skąd mam niby wiedzieć?
Dobra, nie będę go pytał. Wezmę dwa razy PHO z kaczką, na drugie kurczaka z orzechami nerkowca, warzywami i ryżem jaśminowym. O! Może jeszcze smażone tofu z warzywami – grzyby shitake, mun i pieczarki, kukurydza, olej sezamowy i makaron ryżowy. Brzmi nieźle.

Chwila przerwy od pracy dobrze nam zrobi. Od kilku dni praktycznie się nie widzimy. Ja siedzą zamknięty z laptopem w sypialni, Marcin przejął cały stół w salonie na swój nowy projekt. W „salonie” – dobre sobie. Brzmi, co najmniej na 30 m2. Ma niestety o połowę mniej.
Ja już się w nim nie mieszczę. Kanapa należy do Komety. Schodzi z niej tylko, jak chce iść na spacer albo zgłodnieje. W sumie to trochę jak ja z łóżka.

Ruszyła się. To może oznaczać tylko jedno, wyczuła jedzenie, kurier przywiózł obiad.
Ale zapachy. Poczekaj, zgarnę papiery ze stołu i zjemy na spokojnie. Jak długo dzisiaj pracujesz? – wreszcie Marcin przemówił. Może byśmy pobawili się konfiguratorem, który ci wczoraj pokazywałem. Ciekawy jestem, czy mają coś dla nas. Dobrze by było wreszcie zająć się kupnem domu, bo tutaj nawet Komecie jest ciasno.

Na dźwięk swojego imienia nagle się ożywiła i zaczęła szczekać.
Potrzebuję godzinę, może półtorej i będę wolny. Dzisiaj już mi się nie chce, nic sensownego nie wymyślę. Przypomnij mi, jak to się nazywało? – przekalkulowałem szybko, ile czasu potrzebuję.

Marcin popatrzył na mnie z politowaniem, nie wiedziałem, o co tym razem chodzi.
Weź się. Zanim zaczniemy rozmawiam, skoczymy z Kometą do apteki po lecytynę. Masz kłopoty z pamięcią i koncentracją. Zgadzasz się piesku? Osiedle K O N C E P T. – literował Marcin.

Jak ja nie lubię tego jego literowania i mówienia do mnie capslockiem. Ale faktycznie, pytam o to kolejny raz. Nie sądziłem, że mówi poważnie. Ma rację, że nie opłaca się wynajmować mieszkania, zwłaszcza że już dawno jest dla nas zdecydowanie za małe.

Dużo się ostatnio działo. Praktycznie w tym samym czasie awansowaliśmy, łapiemy co chwilę dodatkowe zlecenia, finansowo jesteśmy stabilni. To dobry czas na takie decyzje. Przydałyby się nam dwa dodatkowe pomieszczenia na biura i obowiązkowo ogród dla Komety, żeby wreszcie zwolniła kanapę.
Nie, nie musi. W nowym domu będzie wielki narożnik. Tak duży, że zmieścimy się na nim w trójkę. Może w czwórkę, jeśli przybłąka się kot i postanowi z nami zostać.

Jakiś czas później usiedliśmy do komputera. Co mnie zaskoczyło, konfigurator okazał się nie tylko zabawką do projektowania domu, ale praktycznym narzędziem. Docieniam takie rozwiązania. Uwzględnił wszystkie nasze wymagania. W trakcie wyboru układu pomieszczeń, zdążyliśmy się nawet pokłócić, który z nas bierze biuro z największym oknem.
Entuzjazm niestety opadł, gdy w podsumowaniu wyskoczyła nam cena skonfigurowanego domu.

Marcin, czy Ty wiedziałeś, że takie są ceny tych domów? Mieliśmy kupić dom z ogródkiem za sensowne pieniądze, a nie kombinować kwotę z kosmosu.

Widziałem po minie, że też się nie spodziewał takich cen. Przyznam, że zanim zobaczyłem podsumowanie, już miałem przeczucie, że to nasz dom. Nawet nazwę miał ładną – Libra. Byłem zły, rozczarowany i zrezygnowany. Niepotrzebnie tracę czas.

Poczekaj, która jest godzina? Po co od razu się złościsz? Jest 15:50. Jeszcze zdążę zadzwonić.

Marcin włączył na głośnik. Rozmowa była bardzo rzeczowa. Po szybkiej analizie wywnioskowaliśmy, że nawet jeśli weźmiemy wyższy kredyt, to w miesięczną ratę wchodzą praktycznie wszystkie dotychczasowe rachunki: czynsz, ogrzewanie, prąd. Nie jestem specjalnie zorientowany w tych nowościach, ale zrozumiałem (a Marcin to potwierdził), że w cenę domu wliczona jest już pompa ciepła i fotowoltaika. Cokolwiek to znaczy. Ważne, że ogrzewanie też będzie za darmo. Dach jest tak skonstruowany, że możemy wykorzystać całą jego powierzchnię na dołożenie dodatkowych paneli. Dzięki temu, w ogóle znikną rachunki za prąd.

Tomek, czyli wychodzi na to, że nasze miesięczne koszty związane z domem w zasadzie się nie zmienią. Zmieni się tylko to, że zamiast kilku rachunków będziemy spłacać ratę kredytu, wszystko inne nam odpada. No i to będzie nasz własny dom. Własny! Wiesz, co to oznacza? Wolność i bezpieczeństwo. O tym zawsze marzyliśmy. Weź się ocknij i zacznij myśleć rozsądnie – przywołał mnie do porządku.

Libra, Libra. Tylko to dźwięczało mi w uszach. Wiem, że już nie pozbędę się jej z głowy.

Kometa, idziemy na spacer. Muszę ochłonąć. Wiesz, co w tym wszystkim jest najpiękniejsze? Jak już się przeprowadzimy, będziemy mogli codziennie spacerować po lesie. Jeśli nie będzie nam się chciało ruszyć, będziemy patrzeć na niego z ogródka.

Marcin otworzył nam drzwi.

To wy idźcie na spacer. Na razie jeszcze tylko za blok – zażartował. Ja przygotuję coś na deser. Jak wrócicie ustalimy, kiedy możemy umówić się spotkanie i podpisać umowę rezerwacyjną.

Kometa jakby się rozweseliła. Merdający ogon był sygnałem, że podoba jej się pomysł
z własnym ogródkiem i wielką kanapą. Nie wiem tylko, czy zarejestrowała, że będzie dzieliła ją z kotem.

 

*Dalszy ciąg historii Tomka i Marcina – Osiedlove sekrety #12: Dobrze mieć przyjaciół

E-book ze wszystkimi historiami Osiedlove

Wolisz w wersji papierowej? Napisz do nas ?

 

Osiedlove sekrety #1: Coś za coś

Każdy wieczór wygląda mniej więcej podobnie.

Po całym dniu pracy i załatwianiu tysiąca różnych spraw przychodzi czas na relaks. Siadamy na kanapie z lampką wina lub szklaneczką whisky. Lubię dźwięk lodu obijającego się o szkło. Uspokaja mnie.

Rozmawiamy chwilę, co się wydarzyło, co u znajomych. Ustalamy plan na jutro. Głównie, kto zrobi zakupy.

Dobrze byłoby się przewietrzyć. Trochę za późno, żeby iść do lasu, a spacer wzdłuż ulicy to żadna przyjemność. No nic, może w weekend uda się wyskoczyć. Zamiast tego proponuję, żeby obejrzeć serial, kolega polecał nową Netflixową produkcję. Odpowiedź zawsze taka sama: Pewnie zacznij, ja tylko coś sprawdzę.

Włączam tv. Jagoda kładzie się z drugiej strony kanapy i odpala laptopa. Nawet nie muszę pytać, co przegląda. Od jakiegoś czasu urządza nasz nowy dom. Tym razem dom
w Kamionkach. Szuka inspiracji, śledzi trendy i wynajduje takie perełki, że czasami się zastanawiam, czy nie powinna zostać detektywem. Sprawia jej to tyle radości, że nie mam sumienia namawiać, żeby jednak skupiła się na serialu.

Problem polega na tym, że jeśli tak dalej pójdzie, to tego domu nigdy mieć nie będziemy.

Dla mnie sprawa jest prosta. Podejmujemy decyzję, że chcemy się przeprowadzić. Szukamy domu lub działki, bierzemy kredyt, remontujemy, urządzamy i wkrótce pakujemy walizki i się przenosimy.

Jagoda jest bardziej zachowawcza: To nie takie proste. Nie znamy się na budowie, deweloper ma gotowe projekty i nie można wprowadzać w nich zmian, kredyt trzeba spłacać, a co jeśli stracimy pracę? Skąd weźmiemy sprawdzoną ekipę, nie mamy czasu, żeby wszystkiego pilnować, budowa domu zawsze się przedłuża, budżet nigdy się nie spina. Za dużo niewiadomych Kochanie, musimy to przemyśleć.

I tak już kolejny rok urządza dom. Tyle że na komputerze zamiast w rzeczywistości. Zobacz to, spójrz na to, jakie cudowne lampy, taki zagłówek chciałam, łazienka tylko z oknem, kuchnia z wyspą… Słucham tego każdego dnia.

Tego wieczoru podjąłem decyzję. Koniec gdybania. Zatrzymałem serial i znalazłem na Facebooku profil dewelopera, o którym ostatnio mówiła Jagoda. Wysłałem maila z prośbą o szybkie spotkanie. Wóz albo przewóz, raz się żyje. Swoim klientom doradzam odwagę w podejmowaniu decyzji, a sam nie ogarniam najważniejszych spraw. W sumie to chyba najbardziej obawiam się tego, co powie Jagoda.

Rano szybko sprawdzam skrzynkę. Idealnie! Mogę podjechać do biura sprzedaży na 11:00. Załatwię najważniejsze sprawy w firmie i powinienem zdążyć do Kamionek.

Dawno tak nie czekałem na wieczorny rytuał kanapowy. Byłem podekscytowany, dumny, zdecydowany. Nie mogłem się doczekać, aż podzielę się tym z Jagodą. Byłem jak nakręcony. Na złość zadzwoniła jej przyjaciółka. Nie wierzę! Co najmniej godzina z głowy. Zrobię drinka -na odwagę.

Jagoda wreszcie skończyła. Jeszcze nie zdążyła usiąść, a ja już wypaliłem:

Kochanie, kupujemy dom. Wszystko sprawdziłem. Zamieszkamy w Kamionkach na Osiedlu Koncept, możesz sama zaprojektować dom, urządzić jak będziesz chciała. Blisko do Poznania, las za oknem, w przyszłości żłobek na wyciągnięcie ręki. Kredyt mamy już wyliczony, damy radę. Wystarczy podpisać umowę rezerwacyjną i działamy. Zawsze, kiedy pytałem, co chcesz w prezencie, mówiłaś, że gwiazdkę z nieba. No to proszę. Będą też gwiazdy. Masz folder, to domy pod szczęśliwą gwiazdą.

Jagoda stoi i patrzy.

Ok, skoro wszystko sprawdziłeś, to kupujemy. Tylko ja decyduję, jak go urządzimy. Kiedy podpisujemy umowę?

 Zaczynam się jąkać.

Eee, yhmm. Jak kupujemy, przecież się bałaś, kazałaś czekać?

– Sprawdziłeś. Mówisz, że do nas pasuje. Nie widzę przeszkód. Ale chcę gwiazdy na wyłączność – żartuje Jagoda.

Zgłupiałem. Nie wiedziałem, czy mówi poważnie. Gdzie jest haczyk?

Teraz już wiem. Przed kilkoma minutami, przyjaciółka pochwaliła się, że kupuje dom na tym samym osiedlu.

Trudno, nie można mieć wszystkiego. Muszę brać sąsiadkę w pakiecie.

 

E-book ze wszystkimi historiami Osiedlove

Wolisz w wersji papierowej? Napisz do nas ?

 

Ruszyła sprzedaż domów na Osiedlu Koncept

Kilka dni temu odbyła się premiera naszego nowego osiedla.
Gemini, Libra, Orion, Perseus to nazwy domów w Kamionkach, które będą tworzyć konceptowe sąsiedztwo. Nazwy nie są przypadkowe, nawiązują do gwiazd, które są motywem przewodnim Osiedla Koncept i naszym drogowskazem. To domy pod szczęśliwą gwiazdą!

Każdy dom jest inny, tak jak różni będą ich właściciele. Jak mówi Bartosz Wrzesiński, pomysłodawca i dyrektor zarządzający Tefra House: Dom musi być dopasowany do mieszkańców i stylu życia, jaki prowadzą.

Żeby taki dom stworzyć i go spersonalizować, wystarczy skorzystać z konfiguratora. Prostego narzędzia, który uwzględni wymagania, wytyczne, pomysły, wyceni wartość domu, jak również poda koszty jego utrzymania.

Nie od dzisiaj wiadomo, że miesięczne rachunki spędzają sen z powiek wielu osobom. Również na to znaleźliśmy sposób. W cenę domu wliczona jest pompa ciepła wraz z zasilającą ją instalacją fotowoltaiczną. Co to daje? Mieszkańcy nie będą ponosili kosztów ogrzewania domu. Poza tym, umożliwiliśmy dobranie dodatkowych paneli fotowoltaicznych, aby domownicy mogli pozbyć się dodatkowych rachunków za prąd. W konfiguratorze można znaleźć szereg dodatków, które nie tylko zadbają o zawartość portfela, ale także wpłyną na bezpieczeństwo i komfort życia w nowym domu. Dla miłośników nowych technologii zapewniliśmy sterowanie, kontrolowanie i korzystanie ze wszystkich udogodnień za pomocą aplikacji.

Osiedle Koncept w Kamionkach będzie nie tylko spersonalizowane i niskobudżetowe jeśli chodzi o utrzymanie domów, ale przede wszystkim niebiańsko magiczne. Powstanie gwiezdna strefa, w której zarówno dorośli, jak i dzieci będą mogli obserwować gwiazdy i zgłębiać tajniki astronomii. To nasza niespodzianka dla przyszłych mieszkańców konceptowych domów w Kamionkach. Jeszcze wszystkiego zdradzać nie możemy…

Zapraszamy do bezpośrednio kontaktu z biurem sprzedaży lub skorzystania z konfiguratora.

sprzedaz@tefrahouse.pl