Osiedlove #20 W pogoni za nie wiadomo czym
To był jeden z tych dni, kiedy wróciłem z pracy niesamowicie zmęczony. W zasadzie dzień jak co dzień. Zrzuciłem z siebie ubranie i wszedłem pod prysznic. Czułem, jak woda z deszczownicy zmywa ze mnie napięcie minionych godzin. Masowała ramiona, plecy, głowę. Pomimo tego, nie mogłem się rozluźnić. Cały czas buzowały we mnie emocje wynikające ze […]